Wycieczka do Energylandii
W dniu 07.10.2016 r. odbyła się wycieczka do Parku Rozrywki Energylandia w Zatorze. Wzięły w niej udział klasy Ia, Ib, IIa, II b, IIIa , III b, oraz dwie uczennice ze szkoły podstawowej wraz z opiekunami paniami: Agnieszką Ziębą, Anną Tokarską i panem Tomaszem Słupskim.
Energylandia to najnowocześniejszy rodzinny park rozrywki w Polsce. Na przestrzeni 26 hektarów znajduje się ponad 60 różnego rodzaju nowoczesnych i zaawansowanych urządzeń i atrakcji, poczynając od ekstremalnych, poprzez rodzinne, a kończąc na tych dla najmłodszych.
Piękna pogoda i ogrom atrakcji sprawiły, że był to wspaniały dzień, pełen uśmiechu i dużej dawki adrenaliny.
Celem wyjazdu było poszukiwanie ciekawej formy spędzania wolnego czasu, a Zator zapewnił możliwość aktywnego wypoczynku i relaks tym, którzy postanowili wypróbować wszystkie atrakcje parku.
Oczywiście my oddawaliśmy się karuzelowym szaleństwom przede wszystkim w strefie ekstremalnej. Uczniowie mogli m.in. przejechać się Viking Roller-Coasterem, czyli ogromną kolejką górską, usiąść na Tsunami Dropie – 40-metrowej Wieży Zrzutu, wziąć udział w wodnej bitwie na łodziach – Splash Battle czy zjeżdżalni Arctic Fun. Najwięcej emocji różnego rodzaju udzielało się podczas szaleństw na Apocalipto czyli ogromnej ławie, która wprowadzana jest w ruch obrotowy po okręgu i wokół własnej osi, Aztec Swing, Space Gun oraz Space Booster. Tylko nieliczni śmiałkowie zasiedli w Space Boosterze – Armagedonie, gdzie przeciążenia sięgają prawie 4g. Były krzyki radości, ale równie często przerażenia. Można było również zajrzeć do Amfiteatru Colosseo, i Pyramid Illusion, gdzie obejrzeliśmy niesamowity LED SHOW czyli iluzję światła oraz kina Cinema 7D. Nadwątlone siły regenerowaliśmy odwiedzając liczne punkty gastronomiczne usytuowane na terenie Energylandii.
Wspaniała zabawa, mnóstwo przeżyć, ekstremalna rozrywka i uśmiech na twarzach – tak można określić nasz wyjazd.
Opracował: Tomasz Słupski
Fotogaleria:
Witam, Z kim mogę sie kontaktować gdybym wraz ze znajomymi chciał wynająć na godziny hale...